17.08.2012

20. Patologia cz. 2


#Imagine z Liam'em cz. 2
dla Viki



Minęły już dwa lata odkąd poznałaś Liama. To kochany i pełen energii człowiek.
kilka miesięcy temu skończyłaś 18 lat i wyprowadziłaś się od pijących rodziców.
Kiedy mama doiedziała się, że cię straciła się załamała. obiecała sobie ze przestanie pić i odejdzie od ojca. Tak się stało. twoja matka chodzi na terapię już od 3 miesięcy, wynajęła niewielkie mieszkanie i rozwiodła się z ojcem. Teraz ona ma jedyne prawa do opieki nad tobą. Odwiedzasz ją często z Liamem, chodzicie na niedzielne obiady i święta. Z ojcem się nie widujesz i nie utrzymujesz kontaktu, nawet nie wiesz gdzie mieszka i czy wgl żyje. Jak nigdy nikomu tak byłaś wdzięczna Liamowi za pomoc. Gdyby nie ten człowiek dalej gniłabyś na mecie z pijanymi rodzicami.
-Liam... śpisz? -szepnęłaś mu do ucha 2 razy. Nie odpowiadał.
Wyszłaś do łazienki i ją zamknęłaś. Musiałaś się upewnić...
od pewnego czasu nie dostajesz okresu, i strasznie dużo jesz, a do tego wymioty. Możliwe, że byłaś w ciąży.
Czekałaś kilka minut na testy. Dla pewności zrobiłaś 3. Na wszystkich wynik pozytywny.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Miałaś dopiero 18 lat, a Liam 21. Nie chciałaś nic narazie powiedzieć Liamowi dopóki lekarz tego nie potwierdzi. schowałaś testy do małej szafki i nazat się położyłaś, jednak nie mogłaś już zasnąć.

Następnego dnia poszłaś z Eleanor, dziewczyną Louisa do ginekologa, on potwierdził twoje obawy.
-Jest pani w ciąży, to już drugi tydzień, gratulacje. -powiedział lekarz i zaczął wypisywać ci witaminy i porady dla kobiet w ciąży i mówił co ci wolno a co nie oraz umówiłaś się na kolejną wizytę.
-GRATULACJE KOCHANA! -ucałowała cię już Calder poza gabinetem. -Liam wie?
-Nie. i proszę nie mów nikomu, niech to zostanie między nami, okej?
-jasne, ale czemu?
-jak nadejdzie odpowiednia chwila to mu powiem... jesteśmy młodzi, on może nie chcieć dziecka.
-Liam? Proszę cię. Nie znam żadnego 21 latka który jest równie kochany i odpowiedzialny co on. uwierz mi, wiem co mówię. w końcu jestem już te 4 lata z Lou. -zaśmiałyście się razem. -On nie chce dziecka a ma 23 lata. ja mam 22 i też narazie nie, ale wy będziecie cudownymi rodzicami. -ucałowała mnie ponownie.
-Jesteś cudna! -złapałyście się za dłonie i ruszyłyście do wyjścia.

*tydzień póżniej*
Liam szykował się do wyjścia z chłopakami i w łazience szukał żelu do włosów.
-Kochanie, gdzie mój żel do włosów? -krzyknął.
-w górnej szafce po lewo chyba!
Wyciągając żel wyleciały mu 3 pudełeczka które przykuły jego uwagę swoją nazwą "Test ciążowy".
-Co to jest? -rzucił na stół w jadalni 3 opakowania. -Co to jest? -ponowił pytanie.
-Liam...
-Jak długo chciałaś mnie oszukiwać? -w jego oczach można było zobaczyć złość, podniecenie, radość ale również zakłopotanie.
-To nie tak, po prostu chciałam w odpowiednim momencie ci to powiedzieć. Nie chciałam cię oszukiwać.
-Ale to zrobiłaś.
-Przepraszam. ale nie cieszysz się? -łzy napłynęły ci do oczu. Liam w sekundzie się uśmiechnął.
-NO JASNE, ŻE SIĘ CIESZĘ!! NIGDY NIE BYŁEM SZCZĘŚLIWSZY! -rzucił się w twoim kierunku i uniósł robiąc kilka obrotów we własnej osi.
-Na prawdę? -łzy ci poleciały.
-Tak, hej nie płacz! -zaśmiał się Li.
-To ze szczęścia, to ze szczęścia Liam.
-Więc który to już tydzień?
- już trzeci. Tydzień temu byłam z El u lekarza. -nagle spoważnialaś.
-coś cię gryzie, widzę to po toich oczach.
Usiedliście na krzesłach i patrzyliście na siebie.
-Yh, cieszę się bardzo z tego dziecka, i że będę je mieć z tobą i je chcesz, ale nie uważasz, że to za wcześnie? Ja mam 18 lat i szkołę, a ty 21 lat, miliony fanek i karierę. Nie boisz się, że dziecko wszystko popsuje?
-Po pierwsze kochanie, jakbym mógł nie chcieć tego dziecka? To owoc naszej miłości. Po drugie kochanie, nie jesteśmy sami, są nasze rodziny, Eleanor, Perrie, chłopki, Lou i Tom. na pewno Lux polubi naszego bobaska. -zaśmiał się. - po trzecie kochanie,kariena i fani są cholernie ważni, ale ważniejsza jesteś ty i teraz nasze dziecko. I ostatnie, dziecko niczego nie popsuje, będę je kochać tak jak kocham Ciebie, a jak od czasu do czasu kogoś wykorzystamy do opieki nad małym nic się nie stanie. A i byłbym zapomniał... Kocham cię! -mocno cię pocałował.
-Wow Liam. -patrzyłaś na niego z uśmiechem a w głowie dalej słyszałaś słowa Liama, których do prawdy się nie spodziewałaś. -Też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo.
-czemu tak na mnie patrzysz? -rzuciłaś mu złowieszczy uśmieszek.
- Wieeeeesz... -przeciągnęłaś. -ciąża równa się ok 10 miesięcy bez seksu. -zaśmiałaś się w niebo głosy widząc Liama minę.
-O kurwa... tego nie przemyślałem..

*kilka dni póżniej*
Zorganizowaliście z Liamem kolację dla wszystkich. była na niej rodzina Liama, twoja mama, chłopaki, Eleanor, Perrie oraz band. Nikt oprócz Eleanor nie wiedział o ciąży, a teraz się to zmieni.
-Uwaga! proszę wszystkich o ciszę, chcemy z [T.I] coś ogłosić! -wstaliście obydwoje a wszystkich oczy skupiły się na was. El wiedziała o co chodzi i się tylko do ciebie uśmiechnęła a ty jej puściłaś oczko. -Tak, no to teraz ty.. -szepnął ci zdenerwowany.
-Ja i Liam.. My spodziewamy się dziecka! -złapaliście się za ręce. nagle wszyscy wstali i zaczęli klaskać, krzyczeć i gizdać.
Każdy po kolei podchodził do was i gratulował.
-To który to tydzień? -spytała twoja mama.
-w Poniedziałek będzie 4.
-Chłopie, gratuluje! Harry dawaj dyche! -wystawił rękę Louis.
-Ym, o co biega chłopaki? -uśmiechnął się Liam patrząc na nich. Każdy nagle zwrłócił uwagę na chłopaków.
-Założyłem się z loczkiem, że to ty założysz jako pierwszy rodzine, on stawiał na mnie a ja na Ciebie, i wygrałem! HA! -tańczył szczęśliwy Louis.
-Ty tancerzu, może zajmiesz się mną a nie kasą he? - powiedziała Eleanor, a wszyscy na sali się zaśmiali i zajęliście miejsca przy stole. Każdy był szczęśliwy. nagle Ktoś puścił wolną piosenkę a wtedy Liam wstał.
-Proszę wszystkich o uwagę... znowu! -powiedział i przyklęknął przy tobie a ty wstałaą zszokowana. z kieszeni wyjął małe pudełko w kształcie serca i je otworzył.
- [Twoje imię (+2 imię jak masz) i nazwisko] czy zechcesz zostać moją żoną i znosić mnie przez całe życie?
Łzy ci napłynęły do oczu, ten moment wyobrażałaś sobie od kąd go poznałaś. -Tak! oczywiście, że tak!! -odpowiedziałaś szybko a Payne założył ci na palec pierścionek. -Jest piękny. -wyszeptałaś.
-No pocałuj ją idioto!! -nagle Louis udawał, że się dławi. wszyscy sie zaśmiali, zwłaszcza Niall. Liam objął moją twarz w dłonie i delikatnie pocałował. Każdy zaczął bić brawo. Eleanor i Perrie miały łzy w oczach tak samo jak ty, i patrzyły na swoich chłopaków mówiąc im coś na ucho. Mamy już były całe zapłakane, ojciec Liama też się wzruszył. A babcie i dziadkowie Liama klaskali na stojco conajmniej jakby byli na przedstawieniu w tearze. Rodzice Lux i ona sama byli bardzo szczęśliwi. Lux się wierciła i rzucała papierowym talerzem i sie śmiała. KOCHANA. band był w szoku, jednak się bardzo cieszyli. Każdy miał inny wyraz twarzy i co innego robił jednak każdy był tak samo szczęśliwy, nie było osoby niezadowolonej.
-To kiedy ślub, Liam? -Zayn się odezwał po długiej ciszy.
-wszystko ustalimy to cię poinformujemy.
-No chłopaki. Bierzcie przykład z Liama. -Objął Hazza ramieniem Lou i Zayna gdyż siedział między nimi, na co dziewczyny wybuchnęły śmiechem i chórkiem powiedziały "Właśnie" Zayn zrobił minę w stylu oO za to Louis wgl nie wiedział o co chodzi.
-Wy to tępi jesteście. -Rzucił Sandy pijąc szampana. a wszyscy przytaknęli.
Wieczór był bardzo udany, najlepszy wieczór w Twoim życiu!

*9 miesięcy później*
-Przyj, mocniej, jeszcze chwila! -mówiła lekarka.
-AAAAAA!!!!!! -darłaś się silnie trzymając koszulkę ukochanego i się co chwile na niego darłaś że go nienawidzisz bo taki ból teraz znosisz, ale on się tylko z tego śmiał. -Kurwa!! -krzyknęłaś.
-Spokojnie, jeszcze jedno mocne parcie i dziecko będzie z nami, postaraj się. -uśmiechnęła się kobieta. Przyłożyłas się i wycisnęłaś z siebie dziecko.
-Dziecko urodzone 16.07.2012 roku o godzinie 1:56:45 w nocy. -Powiedziała inna kobieta gdy ta pierwsza poszła przemyć dziecko.
-To jest dziewczynka, gratulacje. -podała wam dziecko. Rozpłakałaś się a Liam cię pocałował.
-Witaj na świecie Louise Jade Payne. - złapał za delikatną rączkę noworotka i wtedy łzy mu popłynęły. -Jest taka śliczna, zupełnie jak ty. -spojrzał na ciebie.
-Ma po tobie oczka, są jak czekoladki. -Uśmiechnęłaś się.

~kilka miesięcy później wzięliście ślub, a rok po tym urodził wam się syn. Nazwaliście go Niall J. Payne.

________________________________
Hello. x wróciłam z nowym imaginem. :)
czekaliście na kontynuację tamtego imagine PATOLOGIA no to macie :)
ten imagine jest dla Viki xx
jeszcze napisze Nialla Hazze i Zayna z dedykacjami. woohoo :))
no to komentujcie i czytajcie i wgl. -mrs. carrot xx

4 komentarze:

  1. haha no wiesz, sama, że się trochę pośmiałam. xd
    ale ogólnie, to bardzo fajny pomysł i wgl awwww. <3
    czekam na tego imagina z Zaynem for mła. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Syyyysiaaa, geniuszu <3
    zajebiście <3 - asia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeej ale genialne <3 świetne, świetne ! czekam na imagina z Niallem dla mnie :* cudnie, ukochany blog ! :) a no i mam nadzieję, że ktoś wbije też do mnie http://oknozadomem.blogspot.com/ Pluton :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest napisany, i może jeszcze w tym tygodniu dodam :)) x

      Usuń