15.12.2012

35. Zakazana miłość


# Imagine z Harry'm 
dla Martyny Jasińskiej

  Twoi rodzice chcieli wyjechać do ciotki, jednak ty nie. Nie lubiłaś jej i swoich kuzynów, byli młodsi, mieli po 10 i 8 lat, denerwowali cię. Ciotka ciągle się ciebie o coś czepiała i obgadywała cię z rodzicami, jeździłaś do niej gdy potrzebowałaś kasy. Była bogata. Tylko, że masz teraz 15 lat i nie możliwe, żebyś została a tutaj nikogo bliskiego nie mieliście, ponieważ jesteście z innego kraju, i cała rodzina została tam, a wy zamieszkaliście w Colchester, nie daleko Londynu. Twoi rodzice postanowili poprosić o pomoc twojego starszego o 4 lata brata.
Zadzwonili do niego i obiecał, że przyjedzie następnego dnia, akurat miał czas wolny.
Kochałaś swojego brata, ale dużo się zmieniło, nie widziałaś go ponad 2 lata, miałaś do niego żal za to, że cię zostawił gdy wasi dziadkowie umarli w pożarze, wyjechał do Londynu i zajął się karierą, przyjeżdżał do was, pisał, ale ignorowałaś to. Zaczęłaś palić. Rodzice o tym nie wiedzieli, mimo młodego, bardzo młodego wieku popadłaś w złe towarzystwa i nawyki.

-Cześć mamo! -przytulił waszą matkę, a później przywitał się z tatą. Wyszłaś za filara i krzywo się uśmiechnęłaś. Zmienił się, wydoroślał, i to bardzo! -MŁODA! chodź tu do mnie, niech cię uściskam! ale urosłaś. -mówił dusząc cię swoimi ramionami.
-Też się cieszę, że cię widzę.. -wysnułaś.
-To co jedziemy?
-A mam inne wyjście? -wyszeptałaś, pożegnałaś się z rodzicami i pojechaliście.

-Co tam u ciebie? Zmieniło się coś? -przerwał ciszę w samochodzie.
-Nie za bardzo... oprócz śmierci dziadków nic więcej..
-Trzymaj się mała. Każdego człowieka to spotyka, to naturalne, jedni umierają, żeby inni mogli się urodzić, takie jest już koło tego brutalnego życia, mi też nie było łatwo. -złapał cię za dłoń.
Usnęłaś.

Obudził cię Liam, gdy już byliście na miejscu. Zobaczyłaś wielki dom z pięknym ogrodem i na zewnątrz stało 4 chłopaków i 2 dziewczyny. Zauważyłaś od razu uśmiechającego się szczerze chłopaka dobrze ci znanego. To był Harry.
Wszyscy się po kolei przedstawili. Eleanor, Louis, Perrie, Zayn, Niall... jedynie Harry pocałował twoją dłoń i się słodko uśmiechnął.
-Harry jestem.
-[T.I.]-zarumieniłaś się.
Liam szarpnął go za bluzę odciągając go od Ciebie.
-Stary, nie zapominaj, że to moja młodsza siostra. łapy przy sobie. -poklepał go po plecach uśmiechając się złowieszczo.
-Okej, okej! -spojrzał na niego, ale przerzucił wzrok na ciebie i puścił do ciebie oczko.
Chłopaki wzięli walizki i weszliście do domu.

Wieczorem miałaś ochotę zapalić, więc wyszłaś przed dom. Liam zasłaniając rolety cię ujrzał i za tobą wyszedł.
-Ej! Co ty tu robisz? Zgaś to, już! -podniósł głos.
-Nie rozkazuj mi. -po raz kolejny się zaciągnęłaś.
-Nie tak rodzice Cię wychowali.
-Od dwóch lat mnie nie widziałeś, co ty wgl o mnie wiesz?! Gówno! -wywaliłaś papierosa i weszłaś do środka, chłopaki udawali, że coś robili. Louis ścierał kurze dłonią, Zayn bawił się Harrego włosami przed oknem a Niall zrobił dziwną pozę i gwizdał.
-bardzo zabawne. -uśmiechnęłaś się do nich, ale gdy zobaczyłaś Liama uśmiech zszedł ci z twarzy.
-Chodź tu gówniaro! -pobiegł do ciebie gdy się wycofywałaś. Chłopaki wyglądali na zdziwionych, ty też. Liam taki nigdy nie był. -Jesteś w moim domu i trochę więcej szacunku mi się należy. gdyby nie ja, teraz siedziałabyś w samolocie do swojej ulubionej ciotki, więc siedź cicho i mnie słuchaj!
-Liam, wyluzuj.. daj dziewczynie spokój. -uspakajali go chłopaki, ale on im pokazał dłoń na znak, żeby się uciszyli i nie wtrącali.
-Przepraszam wielka gwiazdo, że cię uraziłam i twój sławny zasrany tyłek! - ukłoniłaś się jak królowej i poszłaś zła do siebie.
Liam wkurzony poszedł do kuchni. Chłopaki sie rozdzielili... Zayn i Niall poszli do Liama a Harry i Lou do Ciebie.
-Ej [T.I.] wszystko okej?
-Tak. Sorry za to w salonie.
-Spoko, nie ma sprawy... Wy tak zawsze? -spytał Lou.
-jak byliśmy mali byliśmy nie rozłączni, ale od xf wszystko się zmieniło... Później śmierć dziadków i mi go brakowało, i stało się to co się stało..
-Co takiego?
-Popsuły nam się kontakty a ja zaczęłam palić i tak dalej, wiecie...
-Tak mi przykro... Ale Liam na prawdę cię kocha. Ciągle wchodził na twojego twittera, fb, ciągle nam o tobie opowiadał, że już wszystko na pamięć znaliśmy.
-Gdybym ja miał siostrę taką jak ty też bym tak się siostrą chwalił - puścił ci oczko Harry po raz kolejny.

*Tydzień później*
Ty i Hazza macie się ku sobie. Codziennie wita cię buziakiem w policzek, tak, żeby Liam nie widział. Pewnego razu przytulaliście się i wtedy wszedł do pokoju Li, była duża awantura.
-stary! to moja siostra! Ona nie jest dla ciebie!
-Co to ma znaczyć?! Że nie jestem warty twojej siostry?! Że jestem jakiś gorszy?! za kogo ty mnie masz.
-Dobrze wiem jaki jesteś... Nie dam ci oczarować mojej siostry, żebyś zostawił ją ze złamanym sercem. NIE!- byli na siebie źli. dziwnie się czułaś i próbowałaś ich pogodzić, ale cię nie słuchali. Chłopaki się pokłócili.

Kilka dni po tym zaczęłaś się całować z Harrym, on położył ręce na twoich biodrach a ty swoje palce wplotłaś w jego włosy. W pokoju było ciemno, więc jak się otworzyły drzwi od razu światło was uderzyło.
-Liam!! Szybko!! Harry dobiera się do Twojej siostry!! Liam.
Liam akurat robił kolację, więc przybiegł z jajecznicą na patelni. Harry zaczął uciekać a ten go gonił. Jajka wylądowały na łbie Harrego, dodatkowo dostał lekkiego plaskacza od Nialla za to, że kolacja się opóźni. Uwzięli się na niego. Ty się z tego wszystkiego śmiałaś. Widok uciekającego Stylesa przed Liamem z patelnią z jajecznicą, BEZCENNY!

Kiedy przebyliście poważną rozmowę w 6. Namówiliście Liama, na to, żeby się zgodził na twój związek z Harrym. Udało się.

*Miesiąc później*
Liam porozmawiał z rodzicami i pozwolili tutaj dokończyć ci szkołę i zamieszkać przez najbliższy rok. gdy chłopaki wyjeżdżali Eleanor się tobą "opiekowała". Byłyście przyjaciółkami.
Ty i Harry macie dzisiaj swoją rocznicę.
El cię wyciągnęła na miasto, aby pomóc Hazzie który szykował dla ciebie niespodziankę.
Chłopaki wyszli i mieli wrócić nie prędzej niż o 20:30, abyście w 2 mogli cieszyć się swoim wielkim dniem.
W końcu o 16 wróciłaś do domu. Zobaczyłaś czerwony wystrój salonu, płatki róż, świeczki, okna pozasłaniane, przez co był lepszy efekt.
Na ciebie czekał Hazza w koszuli i czarnych rurkach i pyszna kolacja.
-Wow. Harry! Tu jest pięknie! To wszystko dla mnie? -łza ci poleciała.
-Tak. Kocham cię. mam coś dla ciebie, chodź.-złapał cię za rękę i zaprowadził do sypialni Nialla. Stało tam pudełko wielkości 1m x 1m. Było kolorowe i ładne, otworzyłaś je i zobaczyłaś małego pieska, który od razu zaczął szczekać.
-O mój boże! Jaki słodziak!! -wzięłaś psiaka na rączki i pocałowałaś Harrego. -dziękuję!!
-To jest ona. Jak ją nazwiesz? -pogłaskał ją po główce.
-Harriet. Co ty na to? -zaśmialiście się i puściliście malucha, od razu zaczął biegać po domu i wszystko wąchać i szczekać. Zajęliście się sobą. Zaczęliście jeść kolację zrobioną przez twojego chłopaka i piliście szampana. Mimo iż miałaś tylko 15 lat on ci pozwolił na lampkę, poza tym to był Harry... a nie Liam.
-...a wtedy, Liamowi spadły spodnie i wszyscy zobaczyli jego bokserki w misie. -zaczęliście się śmiać. Opowiadałaś Harrego rzeczy z podstawówki.
-O kurde. Dobre!! Bokserki w misie?
-Tak. nawet dał mi je raz podpisując "dla kochanej i jedynej siostrzyczki. Liam. xx"
-Fuj! co z nimi zrobiłaś?
-Wiszą na ścianie w ramce. Zawsze się z tego śmialiśmy jak na nie patrzyliśmy.
-Ja z moją siostrą takich odpałów nie miałem. Ona zawsze mnie denerwowała jednak bardzo ją kocham. Ale jest ktoś kogo kocham bardziej, -pocałował cię. - i bardziej. - znowu. - i tak każdego dnia. -po raz kolejny musnął twoje usta. przybliżyłaś się do niego i pogłębiłaś pocałunek. Usiadłaś na jego kolanach, on trzymał cię za udo i biodro tak żebyś się nie ześliznęła, nagle wstał i wziął cię na ręce uśmiechając się do Ciebie. Ty odwzajemniłaś uśmiech i zgadzałaś się  na wszystko co chciał, chciałaś tego samego, mimo iż miałaś 15 lat. TYLKO 15 lat. Położył Cię na łóżku w Swojej sypialni i się nad tobą nachylił wisząc nad tobą. Patrzyliście na swoje oczy przez dłuższy czas. następnie chłopak zaczął całować twoją szyję, złapałaś go za kark przyciągając go do siebie. Chciałaś więcej.
Tym czasem do domu weszli chłopaki. Była już 20:47, mogli być o 20:30.
Zobaczyli wystrój, płatki róż którymi zaczęli się rzucać, ale zastanawiali się, gdzie WY jesteście. Nie słyszeliście ich, byliście zbyt zajęci sobą. Miałaś podwiniętą bluzkę ukazując twój kolczyk w pępku a Hazz całował twoje obojczyki. Chłopaki chodząc po wszystkich pokojach zauważyli jeden zamknięty, pokój Harrego. Liam otworzył drzwi i zobaczył Harrego leżącego na tobie i całującego okolice twojego dekoltu.
-Co się tu kurwa dzieje?! -wbiegł i odepchnął od Ciebie Harrego. On jęknął z bólu, wtedy wpadli chłopaki do sypialni.
-[T.I] marsz do siebie!! -krzyknął na ciebie, ty wyszłaś przed drzwi. Bałaś się co zaraz może się stać, Liam upominał Hazze o to, żeby niczego nie próbował, ale wyszło jak wyszło.
-Ty gnoju!! Ona ma kurwa dopiero 15 lat! Co ty sobie myślisz?! - uderzył go w twarz, on się złapał za polik, był ostro zdenerwowany, cały czerwony się zrobił na twarzy ze złości.
Chłopaki odciągnęli go od razu od Harrego a ty zaczęłaś krzyczeć.
-Ja ją kocham! Ona mnie też, więc co w tym złego?!- krzyknął.
-to, że ona ma 15 lat! chciałeś ją tylko zaciągnąć do łóżka! Nie dam ci jej skrzywdzić!
-Ogarnij się Liam! Nie zrobiłbym nic bez jej zgody. Znasz mnie, kurwa, chłopie. -złapał go za ubrania i przyciągnął do siebie. -[T.I] jest dla mnie ważna tak jak dla ciebie i kurwa się o nią troszczę, nie zrobiłbym jej krzywdy, rozumiesz? Na wszystko wyraziła zgodę, więc zejdź ze mnie. -puścił go. ten się poprawił.
-Wiem, że jest młoda.. Przepraszam, tak? Ale nie czepiaj się mnie tak. Ona jest dla mnie wszystkim, pozwól nam być normalnie razem, bez przyzwoitki.. Nie chcemy trójkąta, sorry bracie. -usiadł.
Wiedziałaś, że to znaczy koniec wojny. Nie mogli się na siebie długo złościć. nagle wbiegła Harriet do pokoju a chłopaki się zaśmiali. psiak zaczął gryźć Liamowi buty i warczeć, była malutka więc wszyscy się zaśmiali.
-czyj ten pies? -pogłaskał go Niall.
-[T.I]. dostała ją ode mnie na miesięcznicę.
-jak słodko. jak sie wabi? -Lou i Zayn też podeszli do psiaka. oparłaś się o futrynę uśmiechając a Hazza puścił do ciebie oczko, znowu.
-Nasz piesek, Haroldzie. Nazywa się Harriet. -usiadłaś koło chłopaków i patrzyliście na psa. Wzięłaś go na ręce, zaczął się bawić twoimi sznurkami u bluzki.
Liam w pewnym momencie wyciągnął dłoń w stronę Harrego. Ten się uśmiechnął i uścisnął dłoń przyjaciela. Nadal Payne zachowuje się jak niańka, ale jest już lepiej. Postanowiłaś z Harrym, że na razie nie będziecie uprawiać seksu, mieszkacie w 6 razem, cały czas. rodzina Harrego Cię zaakceptowała i Twoi rodzice zaakceptowali twojego ukochanego. Jesteście szczęśliwi.
________________________________________________
Nie jest może taki romantyczny jaki chciałaś, ale mam nadzieję, że się spodoba :) daj znać x
dziękuję za prawie 50 tysięcy wyświetleń, to dużo dla mnie znaczy, ale komentarze jeszcze więcej, dlatego nie bądźcie leniwi... Zróbcie mi taki... prezent pod choinkę i komentujcie i się udzielajcie. O! <3

miłego czytania, i do napisania za... tydzień ;)
kolejny imagine również bd z Hazzą, ktoś chcę dedykacje? ;7

9 komentarzy:

  1. Ja chcę dedykację! *o*
    Jezuuuu! <3333
    Cudowne to jest! <3

    @nakedloueh

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak byś mogła, to ja poproszę o dedykację ;) Imagin jest świetny ;) Bardzo mi się podoba ;p Masz talent dziewczyno ;) Te kłótnie z Harrym i Liamem XD

    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę mogę sobie wyobrazić Liama w roli opiekuńczego starszego brata :) I prawdę mówiąc wydaję mi się, że właśnie w tej roli mogłyby mu w końcu puścić nerwy... Wspaniały imagin i po prostu muszę ci to powiedzieć - jeden z najlepiej napisanych do tej pory! Praktycznie nie ma błędów, a już poważnych, to w ogóle. Pomysł świetny i nawet te wstawiane wulgaryzmy idealnie pasują. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością :) Przez chwilę myślałam, że podaruje jej kotka... To chyba przez tą jego miłość do kociaków ;) No i jest mój upragniony happy end :) jest wszystko czego potrzebuję do szczęścia...
    A kto by nie chciał dedykacji od ciebie? Ale ja może poczekam na jakiś imagin z Louisem i wtedy będę się prosić :D
    Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. Buziaki xx

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BARDZO CI DZIĘKUJĘ! xx
      wiem, że występują u mnie błędy na blogu ale to nie dlatego, że się nie znam, to z pośpiechu, nie uwagi. Czasem bywa tak, że "rzeczy" piszę przez "ż" po czym strzelam face palma, chwila nie uwagi :)
      Gdy nie piszę Ci, Cię, Tobie wielką to też jest za sprawą lenistwa, żeby ten shift kliknąć za co przepraszam :)
      zwykle imaginy piszę szybko i nie sprawdzam zbytnio pisowni, dopiero jak dodaję to wychwytuje mi parę błędów :)

      Napiszę niedługo jakiegoś z Lou x

      Usuń
  4. Prawdziwa miłość przetrwa nawet złość brata xd
    Czekam na kolejnego tak samo wspaniałego imagina :D

    http://sweetheartforget.blogspot.com/?zx=6de76ad28b3a4d1e

    OdpowiedzUsuń
  5. prosze o więcej z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę talentu *_* Daj więcej imaginów z Zaynem <3
    PS: Moje blogi:
    http://ourimaginationworldwithonedirection.blogspot.com/
    http://this-girl-is-unpredictable.blogspot.com/
    http://we-can-start-over-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. co tu dużo mówić ?! to jest genialneee < 3333 no po prostuuuu boooskieee ;33 *_*
    zapraszaam do mnie : look-after-you-larry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń