22.11.2012

32. zbyt piękne żeby było prawdziwe.



Imagine z Niall'em

Historia oparta na prawdziwych zdarzeniach!

"Piątek 13:05, siedziałam w szkole. Miałam matematykę, znienawidzony przeze mnie przedmiot.  Na szczęście to dzisiaj moja ostatnia lekcja i za 25 minut byłam wolna. Nareszcie ukochany weekend! Teraz na matmie mieliśmy pierwiastki... NIENAWIDZĘ TEGO!
DRIIIIIŃ!! koniec lekcji! pobiegłam do szatni z koleżankami, i zaczęłyśmy przeciskać się w kolejce. DŻUNGLA! Ucałowałam się z dziewczynami i poszłam do domu, nawet butów nie zmieniałam, po co.
O dziwo w domu wszyscy byli... Bracia, mama, tata... Nie powinni wszyscy być teraz w pracy? Podejrzane. Od razu poprosili mnie do salonu, zaczęłam się bać.
-[T.I.] musimy porozmawiać, i proszę wysłuchaj nas do końca. -złapała mnie za dłoń mama. Pokiwałam głową i na nich wszystkich po kolei spojrzałam, chłopaki robili coś w telefonach a mama i tata się we mnie wpatrywali, zaczęło być strasznie... -Otóż córeczko dostałam nową bardzo dobrze płatną pracę. -zaczęła.
-To świetnie mamo!
-w Irlandii.
-Co? Gdzie?! W jakim mieście?! -zaczęłam od razu wypytywać.
-Jakieś małe miasto... Mullingar? -spojrzała na tatę. -Tak, chyba tak.
-CO?! -Wstałam. miłość mojego życia pochodzi z tego miasta, a moja mama tam dostała pracę? TO PRZEZNACZENIE. -Mamo Niall stamtąd jest!
-A nie z Londynu? -wtrącił się brat.
-Debilu, on teraz tam mieszka, ale pochodzi z Irlandii, z Mullingar... chyba ci wykład muszę zrobić.
-Przeprowadzamy się. -powiedział nagle tata.
-Ale... że jak ? że wszyscy na stałe? -spojrzałam się zdziwiona.
-Tak, wiem, że to dla ciebie trudne...
-co ty gadasz?! Cieszę się, wiesz jaka to dla mnie szansa? A ty masz tam pracę. Poza tym... tutaj nie mam zbyt wielu przyjaciół.
-Bo nikt cię nie lubi i twoich pedałów. -parsknął śmiechem jeden z braci
-ZAMKNIJ SIĘ GNOJU! -walnęłam go i poszłam do siebie. Mama poszła za mną.
-Wyjeżdżamy w niedzielę, byłam już w szkole i wszystko załatwiłam, a ty masz weekend żeby się ze wszystkimi pożegnać i spakować. A nim się nie przejmuj to debil.
Byłam bardzo szczęśliwa. Weszłam w telefonie na TT i napisałam tweeta "Wyprowadzam się. Lecę do Mullingar / @NiallOfficial" i się położyłam ciągle myśląc.
Niall to był dla mnie ktoś więcej niż idol. Kochałam Harrego, Liama, Zayna, Lou, ale do Nialla czułam coś innego. Gdy go widziałam coś w środku mnie rozsadzało, przy innych tak nie miałam.
To był ideał chłopaka dla mnie... Zabawny, kochany, romantyczny, nieśmiały, ale za to bardzo seksowny. Ale przestałam o tym myśleć, ponieważ wiedziałam, że nigdy go nie zdobędę. Wzięłam się za sprzątanie pokoju, puściłam płytę Cher Lloyd- Sticks + Stones i latałam z ścierą.

2 dni później już byłam w samolocie i leciałam do Irlandii. Obiecałam moim dwóm przyjaciółkom Directionerkom, że jak już wszystko ogarnę w domu i mieście to je do siebie zaproszę.
Lot był trochę męczący. Jak dolecieliśmy od razu w domu położyłam się na łóżku w moim nowym pokoju. Był prawie pusty. Miał pastelowo fioletowe ściany, był spory, stał stolik, jakieś krzesła, biurko, szafa i łóżko, będę musiała po przywieszać zdjęcia, obrazy i plakaty.
Nie miałam siły podziwiać miasteczka ani się dowiadywać gdzie jest mieszkanie Nialla, tak, nie znałam jego adresu.

*następny dzień*
Gdy wstałam była blisko 9. poszłam do łazienki, ogarnęłam się i zeszłam na śniadanie.
mama mnie poinformowała, że dzisiaj przyjdzie do nas sąsiadka. Ucieszyłam się, ponieważ lubię poznawać nowe osoby.

O 12 przyszła kobieta. Wyglądała na osobę około 40.
-Wiitam nowych sąsiadów! -powiedziała radośnie z mocnym Irlandzkim akcentem. -Maura jestem.
Rodzice się przedstawili, bracia też, a ja na samym końcu ponieważ ciągle łączyłam fakty.
-[T.I.] -uśmiechnęłam się szeroko. -Mogę zadać pani pytanie?
-Tak jasne, pytaj dziecinko. -usiedliśmy na kanapie.
-Ma może pani dwóch synów? -spytałam nie pewnie.
-[T,I] !- upomniała mnie mama.
-Skąd wiesz? Tak, mam 2 synów.
-Niall i Greg? -spytałam z nadzieją.
-Tak.
- Wiedziałam. -zaśmiała się pani Horan. Okazało się, że moja wymarzona teściowa właśnie siedzi na mojej kanapie w salonie. OMG!
-Jesteś jedną z Directioners?
-Ona ma świra na ich punkcie! -przewrócił oczami brat.
-Nie prawda!! po prostu ich lubię.
-szkoda, że pani nie widziała co ona robiła z plakatem pani syna. -zaśmiał się brat a ja go walnęłam.
-Ah! jakbym widziała chłopaków, każde rodzeństwo chyba tak ma! haha- zaśmiała się Maura.
rozmawialiśmy prawie 2 godziny. Dowiedziałam się, że pani Horan mieszka 2 domy za mną. nie powiem że nie, cieszyłam się strasznie! miałam ochotę biegać po całym domu i krzyczeć z radości, ale wyszłabym na idiotkę, dlatego tylko się uśmiechałam.

codziennie pełno dziewczyn latało na osiedlu. Nie wiedziałam o co chodzi... czy tutaj tak jest zawsze? nawet jak Nialla nie było?
Pewnego dnia pani Maura mnie do siebie zaprosiła, to była kochana osoba, chyba syn to po niej odziedziczył. kiedy szłam do niej pełno fanek się przepychało. Pod domem Horana było ich co najmniej 20. więcej nie mogłam policzyć, to by dziwnie wyglądało. zadzwoniłam do drzwi, wszystkie laski zaczęły się pchać, ale pani Maura je grzecznie przeprosiła i poprosiła o opuszczenie ich posesji.
-Zapraszam kochana. -uśmiechnęła się do mnie a ja weszłam do środka. Ładny, mały, rodzinny domek.
-Woo, tutaj tak zawsze jest? Nawet jak nie ma pani syna? -zdjęłam buty.
-właściwie... -zaczęła.
-Kto przyszedł mamo? -Usłyszałyśmy męski głos ze schodów. OMG, OMG, O KURWA, JA PIERDOLE! TO BYŁ NIALL, AHH! DOBRA OGAR... NIE MOŻESZ Z SIEBIE ZROBIĆ IDIOTKI!! SPOKÓJ!! myślałam nic nie okazując.
-Niall kochanie, to jest [T.I.] nowa sąsiadka o której Ci opowiadałam.
-Cześć. Miło mi ciebie poznać. -podał mi rękę i się szeroko uśmiechnął. ODDYCHAJ!
-Hej. Mi ciebie też.
-zabierz może koleżankę do siebie, a ja wam coś do jedzenia naszykuję. -uśmiechnęła się, lekko parsknęłam śmiechem, a Niall na mnie patrząc zrobił to samo. Dotknął mojego ramienia i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Jego pokój był wielkości mojego, ale ściany były koloru jasno niebieskiego. Na ścianie widziały zdjęcia z zespołem, z Justinem Bieberem, Barackiem Obamą, i innymi znanymi osobami, którymi interesował się Niall.
-Ładna ściana. -powiedziałam patrząc na małą wystającą od reszty ściankę. na niej były różne teksty, podpisy i teksty piosenek, 1D i JB.
-Jak chcesz to możesz się też podpisać. -uśmiechnął się.
-na prawdę mogę? -spojrzałam na niego, a ten tylko pokiwał głową i rzucił mi markera. Napisałam swoje imię i postawiłam xx. Spojrzałam na niego, a ten uniósł kciuki w górę.
- Jesteś moją fanką?
- Tak.
-a kogo lubisz najbardziej?
-Ciebie. -wymamrotałam oglądając zdjęcia na ścianie.
-Serio? za co?
-za wszystko. Za to jaki jesteś dla ludzi, dla rodziny, to dla mnie najważniejsze.
-Głębokie. zwykle fanki kochają mnie za to że jestem w zespole, jestem śliczny i utalentowany, chociaż się do tego nie przyznają to tak jest.
-ale ja nie jestem zwykłą fanką.
- oh do prawdy?
-Tak. Niezłe szaleństwo masz pod oknem, współczuję. -wyjrzałam zza firanki.
-Czasem bywa to denerwujące, ale da się przywyknąć. Lubię cię wiesz? -Usiadłam obok niego i starałam się nie zemdleć.
-Fajnie, bo ja ciebie też. -powiedziałam. Później Niall coś powiedział, jednak ja go nie zrozumiałam, mój angielski nie był perfekcyjny, dlatego unikałam tu długich wypowiedzi. -przepraszam, nie zrozumiałam. Mój angielski nie jest najlepszy.
-Nic nie szkodzi, nie ważne. -poprawił opadające na moją twarz włosy. Przeszedł mnie dreszcz. Kocham go!

Co jakiś czas się widywaliśmy, jednak nie publicznie. Pewnego dnia zostałam sama w domu i on do mnie wpadł, obejrzeliśmy jakiś straszny film i się skończyło na tym, że ciągle go przytulałam udając wystraszoną.
-Słodka jesteś gdy się boisz.
-haha, dziękuję

Nasze spotkania często były milczące, a jak rozmawialiśmy ograniczaliśmy się do tego co umiem powiedzieć, czyli niewiele... bałam się, że przez to Niall może mnie przestać lubić. Dlatego jak czegoś nie umiałam powiedzieć lub go nie rozumiałam pisaliśmy to na tablecie i nam tłumaczyło. Było zabawnie. często też pisaliśmy na TT czy skype. Z dnia na dzień kochałam go coraz bardziej... I coraz bardziej to bolało.

- to co teraz robimy?
-masz karaoke?
-mam -spojrzałam na niego nie pewnie.
-To zaśpiewajmy!
- nie nie nie! Niall! ja śpiewać nie umiem, nie mam niestety takiego anielskiego głosu jak ty! -zaśmialiśmy się. On wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. skąd wiedział że tam jest sprzęt do karaoke?!
-Ty na serio nie umiesz śpiewać! -zaczął się śmiać Nialler kiedy zaśpiewałam WMYB.
-dziękuję ci bardzo! -udałam obrażoną, ale jednak zrobiłam się czerwona ze wstydu.
Usiadłam obok niego i się napiłam soku którego nam nalałam. Niall na mnie ciągle patrzył, nic nie mówiąc. Nagle się do mnie przybliżył i na zmiane patrzył na moje usta i oczy. Nie wiedział czy zrobić kolejny krok dlatego mu w tym pomogłam. Nasze wargi się złączyły, ale za chwilę się od siebie odkleiły. Otworzyłam oczy i na niego spojrzałam. Czułam jak się rozpływam. Cały rok odkąd jestem directionerką na to czekałam!
-Przepraszam. Poniosło mnie. -zaczerwienił się irlandczyk i lekko uśmiechnął oblizując swoje wargi.
-Nic nie szkodzi... -wydukałam do końca nie wiedząc co powiedzieć.
-[T.I] wiesz... podobasz mi się. -wysnuł. Nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam... " wiedziałam, że nigdy go nie zdobędę" to moje słowa sprzed kilku tygodni a teraz on mi mówi że mu się podobam. Czułam się jakby zaraz miał krzyknąć MAM CIĘ i miały się pokazać kamery MTV z Punk'd...
-Chciałbym żebyś była moją dziewczyną. -Złapał mnie za rękę.
-Niall to nie jest takie proste... Chyba muszę ci odmówić... -posmutniałam i miałam ochotę się zastrzelić za to co właśnie powiedziałam ale taka była niestety prawda.
-Powiedz od razu, z ci na mnie nie zależy... -wstał. A ja zaraz po nim i go złapałam za dłonie i zastanawiałam się jak poprawnie ułożyć zdanie...
-kocham cię. Jesteś miłością mojego życia...
-to dlaczego...
-widzisz, nie umiem ułożyć prostego zdania, nie znam angielskiego, jestem zupełnie nowa tu. szkoła, teatr... nie wiem czy dałabym radę wszystko ogarnąć. -ZAMKNIJ SIĘ myślałam sobie, co ja wgl odpierdalam!
-Nie przejmuj się angielskim, w końcu się nauczysz, pomogę ci. -ścisnął mocniej moje dłonie. chyba trochę się spociły. -Możemy kupić sobie słuchawki tłumaczące.- zaśmialiśmy się. -Szkoła, teatr. Ale godzine dziennie byś mogła mi poświęcić. -poprawił po raz kolejny moje włosy.
-Ty mieszkasz teraz w Londynie, często wyjeżdżasz, rzadko tu bywasz, a ja latać do ciebie bym nie mogła, jestem za młoda, rodzice by mi nie pozwolili...
-To będę bywał tu częściej, tylko dla ciebie. -pocałował mnie. Ten pocałunek był bardziej śmielszy od poprzedniego. w 100% go odwzajemniłam.
- to znaczy tak?
-Tak. -po raz kolejny rozpłynęłam się w jego miękkich wargach"
KOCHAMY WAS, KOCHAMY WAS, KOCHAMY WAS, KOCHAMY WAS, KOCHAMY WAS! dzwonił mój budzik w telefonie ustawiony na 6:50. Czas wstać do szkoły. Kiedy zorientowałam się, że to był tylko sen zaczęłam płakać. Czułam się jakbym miała zaraz utonąć w moich własnych słonych łzach.....

_________________________________________
Hello! mój nowy imagine z Niallem :)
powiem wam, że bałam się trochę dodać tego imagina, i boję się waszych komentarzy (wiem, głupie)...
ale ten imagine jest w 100% ode mnie i o mnie.
Historia oparta na prawdziwych zdarzeniach, moich zdarzeniach! Chciałam wam się z tym podzielić, ponieważ w tym jest 100% prawdy.
Miłego czytania i zapraszam do KOMENTOWANIA. :) xx

-Mrs. Carrot xx

12 komentarzy:

  1. normalnie się rozpłynęłam jak przeczytałam! <3
    -a.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow <3 brak słów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć!
    Właśnie zostałaś nominowana do Libster Awards. :)
    Więcej info : opowiadania-yourebeautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czego ty się boisz dziewczyno? Ten imagin jest wspaniały! Ja wiem, że często się do czegoś doczepiam, ale taka już moja natura... Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. Naprawdę lubię twojego bloga, gdyby tak nie było, nie zaglądałabym tu tak często i zdecydowanie nie dodałabym go do obserwowanych...
    Dlaczego ja nie mam takich cudownych snów? To niesprawiedliwe... Też chcę! Pewnie po przebudzeniu wyłabym jak głupia w poduszkę, ale za to budziłabym się wypoczęta i szczęśliwa. Udało ci się napisać coś pięknego :) Zazdroszczę... Jedyne na co zwróciłabym uwagę przy kolejnym imaginie, to gramatyka i interpunkcja (przepraszam, jak zwykle muszę się do czegoś doczepić). Na początek zwróciłabym uwagę na wielkie litery. Najłatwiej to opanować ;)
    Już nie mogę się doczekać, co teraz wymyślisz :) Pozdrawiam i czekam na więcej.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. Życzę weny i czekam na nn. :D

    Zapraszam też do sb
    http://usmiech-czyni-cuda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog został nominowany do Liebster Award.
    http://opowiadanie-o-1-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominujemy Twój blog do Liebster Award
    http://future-one-direction-andsisters.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. C:

    Twój blog został nominowany do "Liebster Award".

    http://wersonowo.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. ZA-JE-BIS-TE!!!!!!!!!!!!!!! *.* ♥

    OdpowiedzUsuń