10.10.2012

26. Poronienie.

#Imagine z Harry'm


Ty i Harry tworzycie parę już od roku. Kochacie się bardzo, jednak często kłócicie.
a to o rachunki, innym razem o brak czasu, a kolejnym o wypowiedzi.
Dzisiaj Hazz jechał do telewizji na żywo, Good Morning London! wraz z chłopakami z zespołu miał udzielić tam wywiadu. Włączyłaś więc kanał 4 i czekałaś aż wejdą do studia.
Jessie- reporterka zaprosiła chłopaków wtedy wbiegli po kolei chłopaki. Zayn, Niall Liam, Louis i Harry. wszyscy się uściskali z prowadzącą i przywitali z widownią, która zaczęła piszczeć i klaskać.
-Witajcie chłopcy! Napijecie się czegoś?
-Może wody. -powiedział Liam a reszta przytaknęła.
-Jak się macie?
-świetnie, cieszymy się, że tu mogliśmy się pokazać. -uśmiechnął się Niall pokazując swój aparat.
-Okej. Niedawno wyszła wasza piosenka z nowego albumu... Live while we're young, tak?
-Yep.
-wiem, i na to fanki czekają, że wystąpicie u nas dzisiaj i zaśpiewacie swój nowy utwór.
-Tak, dokładnie. -zaśmial sie Louis.
-Dobra chłopaki. Wiem, że ostatnio Zayn kogoś poznał. -zaczęła gwizdać Jessie, na co Zayn się zarumienił.
-Tak, tak. -Patrzył na ekran widząc swoje zdjęcia jak całuje się z wybranką.
-Nazywa się Perrie i jest z zespołu Little Mix, tak?
-Tak. -uśmiechnął się.
-Jak długo już jesteście razem?
-W związku jesteśmy już pół roku, dopiero niedawno się pokazaliśmy razem, chcieliśmy zobaczyć czy to wyjdzie.
-I jak widać wyszło. -wtrącił się Louie
-Tak, Perrie to na prawdę kochana osoba.
-Dobrze, to tak to teraz tylko Niall został bez partnerki. -udała smutną reporterka a Niall ją naśladował. -jak się czujesz jako jedyny singiel?
-Czasami dziwnie jest, że Louis jest z Eleanor, Liam z Dani, Hazz ma [T.I.] a Zayn teraz Pezz i czasem taki inny się czuję, taki trochę samotny, bo ja jedyny nie jestem zakochany. Jednak po chwili przypominam sobie, że mam świetnych przyjaciół i cieszę się ich szczęściem i dzięki temu że jestem wolny, mam dla nich zawsze czas. -zaśmiał się a Liam go otoczył ramieniem.
-Świetnie. Louis, ile wy już jesteście razem? Ty i El. -spytała dziewczyna.
-jesteśmy ze sobą już 1,5 roku.
-Mhm, a Liam z Dani?
-Poznaliśmy się jeszcze w XF więc będą jakieś 2 lata, ponad.
-Fani z tego co wiem, bardzo wspierają Diam, Eloueanor... jednak do Zerrie podobno jest wiele nienawiści.
-Tak to prawda, wiem, że do Dani czy Elci też są różne hejty, jednak żaden z nas ani dziewczyny się tym nie przejmuje, ci którzy tak robią nie są prawdziwymi fanami. Na Perrie jest dużo złośliwych docinek, dlatego, że jestem sławny i ona, ludzie się boją że albo ja ją skrzywdzę, albo ona mnie... nie rozumieją, że się kochamy. -potwierdza Zayn.
-Tak! Ludzie mówią, że nie muszą kochać Danielle, Eleanor, [T.I.] bo nie są ich fankami, ale to nie o to tu chodzi! Nie trzeba ich kochać i wgl, wystarczy nam szacunek do nich. To są osoby dla nas bardzo ważne, i jeśli ktoś obraża je od najgorszych, obraża też i nas. Co do Perrie, ona może mieć wrogów dlatego, że jest piosenkarką i wtedy mówią, że śpiewać nie umie, że nie lubią jej muzyki, ale tak naprawdę to jest gówno prawda! -dopowiedział Liam.
-Rozumiem chłopcy, i was popieram. -uśmiechnęła się blondynka i spojrzała na Harry'ego. -Teraz czas a ciebie Haroldzie.

Patrzyłaś na telewizor i się zastanawiałaś  co spyta i co Hazz na to odpowie.

-jak ci się układa z [T.I.]?
-Tak Hazz, jak ci się układa z [T.I.]-spojrzał na niego Lou.
-Ymm... Bardzo się kochamy, jest na prawdę kochaną osobą, jednak często się kłócimy.
-Ooo... sprzeczki czy kłótnie? -zdziwiła się.
-Bardziej kłótnie, jednak szybko się godzimy. Często daje jej wygrać, aby zobaczyć satysfakcję na jej twarzy, to dla mnie wystarczająca nagroda.
-Jakiś ty kochany. A o co się kłócicie jak można spytać?
-Hmm... o rozrzucone ubrania, bajzel w domu, pieniądze. Często ja nie myślę co mówię i wychodzi coś czego nie chciałem i muszę prostować. -zaśmiał się.
-Pieniądze? interesujące..
-Znaczy nie! nie tak miało to zabrzmieć. Chodziło o to, że ona nie pozwala mi być dżentelmenem. Ona nienawidzi jak za nią płacę, czy robię drogie prezenty. Wiem, że ona lubi dostawać podarunki i wgl, ale boi się, że uzna ktoś, że jest ze mną dla kasy, dlatego zawsze wszystko sama sobie kupuje, a wtedy mi dziwnie, no ale nic nie poradzę. -uśmiechnął się.
-Dani też tak ma.
-I el
-Pezz tak samo. -powiedział Malik
-haha! to wam się dziewczyny trafiły. -zaśmiała się kobieta.
Rozmawiała z chłopakami jeszcze przez 10 minut, kiedy nadszedł czas występu.
-dziękuję bardzo chłopaki za wywiad.
-To my dziękujemy, -uśmiechnął się Niall.
-ONE DIRECTION panie i panowie! -kobieta zaczęła klaskać a chłopaki zajęli miejsca na scenie. Wykonali LWWY i wyszli ze studia, pod budynkiem rozdawali jeszcze autografy i robili sobie zdjęcia z fanami.
Po godzinie Hazz był już w domu. Ty wzięłaś się za obiad.
-Hello! -krzyknął podekscytowany Harold.
-cześć.
-Co moje kochanie gotuje? -objął cię od tyłu i pocałował w szyję.
-Obiad.
-A c dzisiaj jemy? pomóc ci?
-Ziemniaki, buraczki i schaby robię. Jak chcesz to obierz ziemniaki. -uśmiechnęłaś się do niego.
-Okej, tylko pójdę umyć ręce.
Hazz wrócił po 5 minutach i zaczęliście razem robić obiad, po 13 był już gotowy i usiedliście do stołu

Wieczór...
Czytałaś książkę w salonie kiedy poczułaś na sobie czyiś wzrok. Odwróciłaś się a za tobą stał Hazz i czytał twoją książkę jakby nie widział że na niego się patrzysz.
-Co tu robisz? i czemu jesteś ubrany do wyjścia? -popatrzyłaś na niego.
-Idę z Malikiem do klubu.
-Myślałam, że zrobię kolację i posiedzimy razem... -zamknęłaś książkę.
-Może innym razem? -chciał cię pocałować, ale ty wstałaś i poszłaś do pokoju obok rzucając tylko
-Jak zwykle.
-O co ci chodzi znowu?! -poszedł za tobą Hazz.
-zawsze musisz iść się zabawiać z jakimiś pannami do klubu, a ja w domu siedzę jak ta idiotka!! -wykrzyczałaś.
-Nikt ci nie karze siedzieć w domu.... zaraz, zaraz... Co?! Jakimi pannami?!
-Myślisz, że nie widzę tych wszystkich zdjęć?!
-O jakich ty zdjęciach mówisz! myślisz, że uganiam się za innymi laskami?! Kurwa! Nie moja wina, że jestem sławny i każdy chce być blisko mnie, zwłaszcza takie łatwe dziewczyny jakie są w klubach, to ze proszą o zdjęcie, o taniec czy autograf nic nie znaczy, przecież Cię kocham.
-Możliwe... co nie zaprzecza temu, że i tak mnie masz w dupie i latasz z jednej imprezy na drugą! Dobra... idź już sobie.
-To chodź i spędźmy w 3 noc w klubie! -złapał cię za rękę.
-Pierdol się! -wyrwałaś mu się i wyszłaś z pokoju.
-A żebyś wiedziała, że będę!! -poszedł w stronę drzwi.
-Ta, ciekawe z kim.. -rzuciłaś ze schodów,
-Na pewno nie z tobą! -trzasnął drzwiami.
Tego wieczora już nie spałaś. w środku nocy Hazza wrócił. Nie był pijany, nie śmierdział papierosami, był potulny jak baranek. Nie chciałaś z nim rozmawiać.
-[T.I.] przepraszam, nie chciałem. -pocałował cię. Nagle przeszył cię straszliwy ból, który nie ustępował. Hazz odskoczył i na ciebie patrzył.
-Dzwoń po karetkę!! -wykrzyczałaś, a ten sięgnął po telefon, karetka była w drodze.
Po 10 minutach 3 lekarzy weszło do mieszkania. Ty leżałaś w kałuży krwi, nie wiedziałaś co się dzieje, czułaś tylko okropny ból, Hazz siedział ze łzami w oczach. Kiedy lekarze podali ci tlen zabrali cię do karetki i razem z Hazzą pojechaliście do szpitala. Pod domem i samym szpitalem było mnóstwo fotografów. harremu nie było do śmiechu, chciał żeby się odczepili.
Styles musiał zostać na korytarzu kiedy zabrali cię na salę. Po kilku minutach przewieźli cię do sali Hazza nie wiedział o co chodzi. Pozwolili mu wejść. Ty leżałaś na łóżku zalana łzami. lekarz do was dołączył i zaczął robić ci USG. Hazz patrzył na ciebie ze łzami i na automat.
-O co tu chodzi? [T.I.]! -spanikował.
-Przykro mi pani [T.I.], pani poroniła. -Spuścił głowę lekarz. -zostawię was samych.
Harry się popłakał, ty tak samo.
-Jak to poroniłaś?! [T.I.] byłaś w ciąży?! Czemu nic nie wiem?! Boże. -płakał, zasłonił się rękami.
-Harry, przepraszam... -łzy ci leciały bez przerwy, ledwo co mówiłaś. -Chciałam ci powiedzieć, ale nie było kiedy... przepraszam. -złapałaś go za dłoń jednak on się wyrwał. chodził po pokoju przeczesując włosy. nagle zaczął krzyczeć.
-Harry!- zwróciłaś mu uwagę, on na ciebie wściekły spojrzał. Bałaś się go.
-To moja wina! ciągle się kłóciliśmy, nie powinnaś się denerwować... Powinienem być przy tobie. Oh [T.I.] tak Cię przepraszam. Mogłem być ojcem. -przytulił się do ciebie i znowu zaczął płakać.
Jutro Harry miał mieć telefoniczny wywiad z The Hits Radio nie chciał tego przekładać, został z tobą na noc w szpitalu, uprzedził chłopaków, żeby nie dzwonili i się nie martwili i opisał sytuacje chłopaki chcieli już do was jechać, ale Hazz ich powstrzymał.

*12:00*
Już się obudziłaś i Hazz z tobą siedział w sali za kilka minut mieli do niego zadzwonić z radia. Ciągle siedzieliście w ciszy, nie wiedzieliście o czym zacząć rozmowę.
Nagle rozległ się dźwięk telefonu Harry'go.
-Słucham?
-Witaj Harry! Jesteś w The Hits Radio! -wykrzyczał James.
-Witam!-udał szczęśliwy głos.
-Jak tam u ciebie? Gdzie jesteś?
-w szpitalu. -ściszył głos.
-Yo, co się dzieje? wczoraj były zdjęcia jak twoja kochana była na noszach, kiepski widok. Możesz powiedzieć co się stało, czy chcesz zostawić dla siebie?
Hazz chwilę się zastanawiał i na ciebie spojrzał, słyszałaś co mówili, niepewnie kiwnęłaś głową.
-Hallo Harty, jesteś? -spytał James.
-Tak, jestem. Otóż... [T.I.] wczoraj poroniła. -jego głos się załamał. w słuchawce przez chwilę była cisza.
-Wyrazy współczucia, rozumiem, że chcecie teraz spokoju, to zadzwonimy innego razu. Pozdrów ukochaną.
-Dziękuję, -powiedziałaś.
-Do zobaczenia wkrótce. -rozłączył się Hazz.
Znowu w pokoju zapadła cisza. Wystraszeni weszliście na swoje konta na twitterze i zostaliście zasypani wiadomościami, a w trends było "Stay Strong Harry and [T.I]" Wszyscy wam współczuli.
Gdy znalazła się dziewczyna która napisała "Dobrze jej tak" Hazz nie wytrzymał i jej odpisał "Nie masz prawa tak pisać! Nie wiesz co teraz przechodzimy! Nie masz podstaw żeby się nazywać Directionerką!! :(" po kilku minutach jej konto zostało zablokowane, Fanki wiedzą co robić w takich sytuacjach...


Minął już rok od tamtego zdarzenia, Ty i Hazz ciągle jesteście razem, trochę się zmieniło, Harry mniej chodzi a imprezy i więcej czasu spędza z tobą. Od pewnego czasu zaczęliście się starać o dziecko. Udało się wam, i jesteś w 3 miesiącu ciąży, jesteś pod opieką lekarza, i starasz się nie denerwować, ale z tą ciamajdą z Lokami to jest bardzo trudne. A Niall w końcu znalazł swoją 2 połówkę, ma na imię Sarah, i w ten oto sposób wszyscy członkowie zespołu są już zajęci.

_____________________________________

Hello Miśki!! Xx
Dodałam nowego imagine'a, jak widać i chciałabym, żebyście wyrażały swoje opinie. Piszcie, co myślicie i dawajcie propozycje, wiecie, jak zawsze :D
Dzisiaj zauważyłam, że mam ponad 20 tysięcy wejść!!
Dziękuję Wam za to ogromnie, aż mi się japa cieszy <3
Komentujcie, komentujcie, komentujcie - to dla mnie cholernie ważne ;*
Jakbyście coś chcieli, piszcie na TT: @bahaha143
:)
Wasza ulubiona - Mrs. Carrot xx

7 komentarzy:

  1. świetny babe! - a. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. smutne...
    ale fajnie, bo wszystko się dobrze skończyło :)
    więcej takich imaginów!

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że wszystko dobrze się skończyło... kocham Twoje imaginy! czekam na jakiś kolejny :D zapraszam na rozdział szósty doo mnie: http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń