16.02.2013

43. Always and 4ever.

Robiłaś porządki w szafkach gdy nagle znalazłaś pudło koloru fioletowego. Usiadłaś na łóżku i otworzyłaś je. Ujrzałaś zdjęcia twoje i Zayna, była tam też biżuteria od niego oraz listy i wszystko. Łzy leciały ci z oczu a Ty dalej czytałaś jego wypociny, z tego transu wyrwał się płacz dziecka. Tak, to dziecko Zayna, ma już 3 latka, ma na imię Christian. Malik wie o dziecku, jednak się nim nie interesuje. Masz już 25 lat i brak wybranka, oprócz Zayna, on już nie chciał o Tobie słyszeć jednak to trudne, ponieważ ciągle pojawiasz się w gazetach. Wiesz, że Malik ma dziewczynę. Nazywa się Patrica Stewart, to przez nią Zayn nie interesował się synem, to wredna baba.
Poszłaś do malucha sprawdzić co się stało. Płakał, ponieważ się uderzył w nóżkę gdy chodził po domu. Położyłaś go na kanapie i ucałowałaś. Włączyłaś TV na spongeboba, ulubioną bajkę Chrisa i poszłaś zrobić obiad.
Po południu jak zawsze w niedzielę poszliście na plac zabaw. Usiadłaś na ławce i obserwowałaś wesołego syna. Na ławce po drugiej stronie zobaczyłaś znaną ci osobę. To był Niall, tak ci się wydawało, zastanawiałaś się co on by mógł tu robić. Zobaczyłaś biegnącą do niego dziewczynkę, była słodka, miała blond włosy. Zorientowałaś się, że to Lux Atkin, córka stylistki 1D. Zawsze ją kochałaś i z Zaynem rozmawialiście o tym, że też chcecie takiego słodkiego bobasa, i co?!
Zobaczyłaś jak blondyn na ciebie zerka. Odwróciłaś wzrok a gdy znowu tam spojrzałaś ławka była pusta.
-[T.I] ? - spytał nagle blondyn. Wystraszyłaś się.
- Nialler?
-taak! Co ty tu robisz? -przysiadł się
-zawsze tu przychodzę z synkiem
-Sy....? A no tak, zapomniałem. Jeszcze nie miałem okazji ci po gratulować
-dzięki. A ty co tu robisz?
-Wyszedłem z Lux, bo w domu kiepska atmosfera.
-Coś się dzieje?
-Harry z Zaynem przez tą Patricie się kłócą. Liam chce ich godzić a Louis dla odmiany nic nie robi. Lou z Tomem są na wyjeździe, bo mają rocznicę to mała jest u nas i wiesz...
-Współczuję. A o co poszło?
-Patricia pocałowała Hazzę, on ją odrzucił więc powiedziała Zaynowi, że chciał ją zaciągnąć do łóżka.
-dziwka... A wgl ty kogoś przez ten czas znalazłeś?
-nie. Ciągle czekam na tą jedyną. A ty?
-Żyję wspomnieniami, poza tym mam synka i on jest najważniejszy teraz.
-Przykro mi z powodu Zayna, zostawił cię wtedy gdy go najbardziej potrzebowałaś.
-Taaak... -spuściłaś głowę
-Ja nigdy bym tak nie postąpił -pomasował cię po ramieniu i od razu się do niego uśmiechnęłaś.
-słodki jesteś. Ale nie chcę już o nim gadać, możemy zmienić temat?
-tak, jasne. Nawet nie wiesz jak przez te wszystkie lata za Tobą tęskniłem.
-Ja za Tobą też blond Irlandczyku -przytuliłaś go.
Z Christianem wróciłaś do domu. Znowu zajrzałaś to tego pudełka i wyjęłaś pewien list.

" Bradford, 5 września 2007r
Kochana [T.I]!
Wiem, że teraz śpisz. Piszę to o 2 rano. Zaraz mam samolot do Kanady, jak wiesz jadę tam na dwa tygodnie z siostrami i ciocią. Będę chorobnie za Tobą tęsknić. Chciałem Ci tylko powiedzieć Kocham Cię! I już zawsze tak będzie, nigdy Cię nie opuszczę. Dzwoń kiedy chcesz, jak wrócę to zabiorę Cię na lody
Lots Of Love. Zayn xxx"
W tym samym momencie wybuchłaś płaczem i śmiechem jednocześnie. Byłaś zła na siebie, że czytasz te bzdury, jednak dalej to robiłaś.
Wieczorem położyłaś synka spać czytając mu bajkę i weszłaś na laptopa. Zobaczyłaś prywatną wiadomość na Twitterze, weszłaś i zobaczyłaś, że to od Nialla.
Napisał swój numer i że czeka na kontakt. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Napisałaś do niego sms:
"Hello Nialler to ja! x Mam mało na koncie, zapraszam na skype ;)) [twoja_nazwa] "
od razu dostałaś zaproszenie od gościa o nazwie "Hungryboy69", zaśmiałaś się. Zadzwoniłaś włączając kamerkę. Zobaczyłaś uśmiechniętego blondyna, który od razu się przywitał.
-Cześć głuptasie.
-jak w domu?
-już spokój, na jakiś czas -znowu się zaśmiałaś
-A Lux gdzie zgubiłeś?
-Najadła się i śpi jak na aniołka przystało.
-Ohoho... Grzeczna dzidzia.
-A czyja to zasługa? Oczywiście wujka Nialla!
- Też bym chciała takiego wujka. Znaczy nie ja, ale Christian na pewno!
-Nic się nie zmieniłaś. Ciągle ta sama piękna, radosna i pełna życia dziewczyna.
-żałobę mam już za sobą.
-Rozumiem. Wiesz, Zayn... -nagle wszedł ktoś do jego pokoju.
-Jo Nialler! Widziałeś tą moją bluzkę którą Patricia mi wyprasowała?
-Nie. Tutaj jej na pewno nie ma.
- przeszkadzam ci?
-Tak troszeczkę.
-Ooo, a z kim gadasz? -podszedł do ekranu i patrzył jakby ducha zobaczył. ZAYN BEZ KOSZULKI
- muszę kończyć . Cześć! -kliknęłaś czerwoną słuchawkę.
Ten tors pełny tatuaży! Był jeden z Twoimi inicjałami, ale na jego miejscu pokazała się nagle gwiazda. Zabolało Cię to.
Nagle Niall do Ciebie zadzwonił. Przeprosiłaś go a on powiedział, żebyś się nie przejmowała i, że jutro pogadacie.
I znowu usiadłaś na łóżku czytając kolejny list.

"Paryż, 8. Lipca 2011r.
Droga [T.I]!
Jestem tutaj 2 dzień. 2 dzień bez Ciebie! Wiem, że nie mogłaś polecieć ze mną i chłopakami, bo jesteś chora, rozumiem.
mam coś dla Ciebie. Gdy wrócę to Ci to wręczę i będę cały Twój, obiecuję.
tęsknię i całuję.
Zayn. xxxxxxx"

Od razu przed oczami miałaś ten dzień gdy on wrócił i tamtego wieczora spłodził wam syna.
Gdy byłaś w 7 miesiącu ciąży oznajmił, że z wami koniec..
Poszłaś spać.
O 7 rano wstałaś i ogarnęłaś siebie i dom. Syn też w tym czasie się obudził więc się nim zajęłaś. Około 13 włączyłaś mu maraton bajek na Cartoon Network.
Siedział w chodziku oglądając a ty weszłaś na twittera i napisałaś:
"15.01.2006 ,20.02.2006, 5.09.2007 , 8.07.2011 , 20.07.2011 , 16.02.2012" To były najważniejsze daty jakie wiązały się z Zaynem. Od razu ktoś odpisał na tweeta, oczywiście był to Niall. Napisał "oh babe, please, stop!  x" opowiedziałaś tylko "sorry..." i wyłączyłaś laptopa. Nagle Twój synek zaczął się dławić i zrobił się cały czerwony. Nie mógł oddychać. Wzięłaś go na ręce i wsiadając do samochodu pojechałaś do pobliskiego szpitala. Od razu zadzwoniłaś do Horana. dziecko wzięli lekarze a Tobie kazali czekać. Zobaczyłaś biegnącego do Ciebie blondyna. Przytuliłaś się do niego i płakałaś bojąc się o życie synka.
Zauważyłaś biegnącego Zayna.
-Co on tu robi?!
-spokojnie... -powiedział Mulat.
-Tak bardzo się boję.. -znowu wtuliłaś się w Nialla który schował cię pod swoimi ramionami a zayn złapał Cię za ramię.
Nagle zadzwonił mu telefon, słyszałaś JĄ, mówiła, że ma wracać do domu bo jak nie to z nimi koniec. On jej tylko odpowiedział "To moje dziecko!! mam Cię już dosyć, daj mi spokój" i się rozłączył. W duchu się ucieszyłaś.
Po kilku minutach lekarz powiedział, że wszystko już jest w porządku i możesz zabrać synka do domu, ale musisz na niego uważać. Kamień spadł Ci z serca!
- [T.I.] mogę? -spytał Malik widząc syna. Ciężko westchnęłaś i dałaś mu potrzymać dziecko. Byli jak dwie krople wody. Po chwili postawił go na ziemi.
-To jak, idziemy? -odpowiedzieliście kiwając głowami i ruszyliście.
Mulat szedł za rączki z synkiem. Nialler zrobił im zdjęcie. widząc ich razem znowu się popłakałaś. Zayn wziął Christiana na ręce i cię przytulił szepcząc żebyś przestała. Bum! Kolejne zdjęcie.
Nie wiedziałaś jak masz to rozumieć, o co mu chodziło.
Wręczył Chrisa przyjacielowi i wrócił do Ciebie, popatrzył w Twoje oczy i włączył wasze wargi.
-Tak bardzo Cię przepraszam. Od zawsze byliśmy razem. Marzyłam o dziecku z Tobą, o życiu z Tobą, a gdy już to miałem to wszystko spieprzyłem. Kocham cię, i Christiana też. Wybaczysz mi? - Nie mogłaś się wysłowić więc tylko pokiwałaś głową. Znów się pocałowaliście. Horan był bardzo szczęśliwy.
Wróciliście do domów. Zayn zerwał ze swoją "dziewczyną" i zamieszkał u Ciebie. Razem wychowujecie synka a w drodze jest kolejne dziecko.


____________________________________________________________________________
Komentujcie! :)

- Mrs. Carrot xx

7 komentarzy:

  1. Po prosu koniec to jedno wielki awwww!!! Kocham takie opowiadania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! Przyznaję, warto było czekać :) Zayn bez koszulki *.* czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie :)x

    Zapraszam tutaj : http://now-kiss-me-you-fool.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne babe x

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj Boze czytalam to z 10 razy i za kazdym razem wzruszam sie coraz bardziej kocham tego imagina i jego autorke xx

    OdpowiedzUsuń