# Imagine Louis'em
dla Pauli
Piątkowy wieczór... miałaś wakacje, wszyscy wyjechali, a ty postanowiłaś wybrać się do klubu. Naszykowałaś się (ubrałaś się w czerwoną sukienkę która podkreślała twoją smukłą figurę i czarne szpilki. włosy długie i kręcone miałaś rozpuszczone. + lekki makijaż) i wyszłaś.
Kiedy byłaś już w środku zobaczyłaś tłum tańczących ludzi, weszłaś i rytmicznym tempem podeszłaś do baru.
-Piwo z sokiem poproszę. -uśmiechnęłaś się do barmana a ten podał ci to co chciałaś. Wzięłaś browara i wyszłaś na parkiet. Szybko się pozbyłaś picia i lekko trafiona tańczyłaś kiedy podszedł do ciebie pewien mężczyzna. Wyglądał na starszego od ciebie i to sporo. Miałaś 19 lat a ten facet jakoś 35.
-Nie rób nic głupiego, a nie stanie ci się krzywda. -Pociągnął cię za dłoń w stronę męskiej toalety. Kiedy weszliście on zamknął drzwi na zamek i rozejrzał się czy nie ma nikogo, niestety było pusto. Kiedy na ciebie spojrzał poznałaś go. Już kilka razy się do ciebie przyczepiał i gadał niegrzeczne rzeczy, wystraszyłaś się jeszcze bardziej.
-Wypuść mnie! -krzyknęłaś szarpiąc za klamkę. Mężczyzna złapał cię i rzucił tobą o ścianę i szybko podbiegł do ciebie i zaczął całować. Wyrywałaś się mu jednak był za silny. kiedy jego ręka spoczęła na twoich pośladkach a później na zamku od sukienki kopnęłaś go w nogę bo w krocze nie trafiłaś koleś na złość przybliżył się jeszcze bardziej i szepnął ci do ucha
-Hmm.. niegrzeczna dziewczynka. Lubię to! -zaczęłaś płakać i krzyczeć, chciałaś żeby ktoś ci pomógł.
-Krzycz sobie ile chcesz, nic ci nie pomoże. jesteś moja! -zdjął twoją sukienkę a następnie bieliznę. Stałaś przed nim całkiem naga. Zaczęłaś krzyczeć bardziej i się wyrywać, makijaż cały ci się od płaczu rozmazał.
-POMOCY, LUDZIE POMÓŻCIE!! GWAŁCICIEL!! -krzyknęłaś najgłośniej jak mogłaś a napastnik cię uderzył w twarz. Mężczyzna przez ten czas się szybko rozebrał i do ciebie podbiegł. Złapał cię za twarz i ostatni raz pocałował a następnie w ciebie wszedł.
-Nie!! POMOCY! AAA!!- krzyczałaś przez płacz, nie wierzyłaś w to co się dzieje. Właśnie byłaś gwałcona...
-Ciii... -szeptał podniecony mężczyzna.
Nagle rozległ się huk. ktoś wyważył drzwi. do łazienki wszedł przystojny szatyn a tobie ulżyło jednak cały czas płakałaś, z minuty na minutę coraz bardziej. Chłopak uderzył pięścią w twarz zboczeńca a ty zsunęłaś się naga po ścianie i skuliłaś się płacząc.
-Spokojnie. Shhh, spokojnie, już ci nic nie grozi. Nie płacz. -przytulił się do ciebie. -Ubieraj się i zmykamy. szybko. -podał ci ubrania a ty szybko się ubrałaś i wyszłaś. Ledwo co szłaś, ciągle płakałaś, chłopak to zauważył więc wziął cię na ręce i wybiegliście z klubu.
-Już spokojnie, on już ci nic nie zrobi.
-Dziękuję. -wszeptałaś.
-Louis jestem. -uśmiechnął się do ciebie blado. wewnętrznie się ucieszyłaś bo to był twój idol, kochałaś jego zespół.
-Wiem kim jesteś. [T.I.] jestem.
-Miło mi cię poznać, tylko szkoda, że w takich okolicznościach. Trzymaj. -wręczył ci chusteczkę a ty wytarłaś na oślep oczy, żeby choć trochę przypominać człowieka. -Podwieźć cię?
-Nie.. nie trzeba... -wystraszyłaś się, bałaś się mu zaufać mimo tego, że cię uratował.
-Nie bój się mnie... nie jestem jak ten koleś, chcę ci pomóc kochana. -przeczesał twoje włosy.
-Wiem, wiem jaki jesteś. -wyszeptałaś. -ale nie chcę wracać do domu, nie teraz i nie tak.. -zaczęłaś znowu płakać bo przed oczami zobaczyłaś tamtą scenę.
-To jedziemy do mnie... a rano cię odwiozę, w tym czasie dojdziesz do siebie i się wykąpiesz, okej? -pokiwałaś lekko głową i poszliście do samochodu. Ciągle patrzyłaś w okno, ani słowem się nie odezwałaś nie umiałaś.
-Skąd wiesz kiem jestem i jaki jestem? -przerwał ciszę niebieskooki szatyn.
-Jestem Directionerką. -powiedziałaś przez łzy, głos ci się łamał.
-Super.-uśmiechnął się. -Jesteśmy. -wysiadł i otworzył ci drzwi.
Kiedy byliście już w mieszkaniu poszłaś się wykąpać. szybko weszłaś i wyszłaś, bałaś się zostać sama, ciągle myślałaś o tym co się stało. Louis podał ci swoją koszulkę ze znakiem supermana którą miał w video diary i do tego dresy. w łazience znalazłaś jakąś gumkę do włosów więc je niedbale związałaś.
-Od razu lepiej. -spojrzał na ciebie Tomlinson kiedy wyszłaś. Zrobiło ci się gorąco. Chłopak był bez koszulki i zmieniał pościel na łóżku. Kochałaś go całym sercem, jednak ciągle nie mogłaś powstrzymać łez. nie lubiłaś się użalać nad sobą i okazywać emocji więc się lekko uśmiechnęłaś. -Jesteś piękna, nawet z tymi czerwonymi od płaczu oczami i grymasem na twarzy.
-Dziękuję ci bardzo marcheweczko. -wyszeptałaś milszym głosem i dopiero teraz doszło do ciebie co powiedziałaś.
-haha, marcheweczko? Okej, wiesz o mnie więcej niż myślałem. -zaśmiał się.
-mówiłam ci już, jestem directionerką. -usiadłaś koło niego. -Louis..
-Słucham cię. -spojrzeliście sobie w oczy.
-Chciałam ci jeszcze raz podziękować, gdyby nie ty nie wiem co by ze mną było.
-Nie ma za co, usłyszałem wołanie to zareagowałem, nie to co inni.. -złapał cię za dłoń a ty się zarumieniłaś.
-Teraz kocham cię jeszcze bardziej niż wczoraj. -wyszeptałaś tak, że prawie nic nie było słychać, a Louis nic nie odpowiedział tylko cię namiętnie pocałował...
_______________________________________________
Pomysł zaczerpnięty z http://onedirectionciachaaa.blogspot.com/2012/06/imagin-z-liamem-szas-na-impreze.html spodobał mi się ten imagine i pomysł, jednak chciałam to opisać po swojemu, więc napisałam z kimś innym i po swojemu hehe. Mam nadzieję, że autorka się nie obrazi. xxx polecam do czytania jej imaginów :) na pewno tej autorki imagine jeszcze pojawi się na mojej stronie, ale jeszcze nie wiem kiedy i jaki :P
OGŁOSZENIE!!!
jeśli ty, lub twoja koleżanka piszecie imaginy możecie wysyłać mi je na bahaha143@spoko.pl a ja tutaj opublikuje wszystkie po kolei. :) podpisać możecie się jak chcecie, ale też możecie napisać, że chcecie anonimowo, uszanuję waszą decyzję. :))
robię to dlatego iż... nie mam już pomysłów na imaginy :( i jest dużo osób które zajebiście piszą, soł, możecie się tu pokazać. :D
Jeśli chcecie żebym poleciła na blogu jakiś wasz blog (obojętnie o czym on jest) piszcie na twitterze @bahaha143 lub tutaj w komentarzu i to zrobię, jednak liczę na rewanż. :)) xx
JEŚLI BĘDZIE 10 KOMENTARZY DODAM NASTĘPNEGO IMAGINE'A!!
-Mrs. Carrot
Podoba mi się :D Ale zboczone fajniejsze <3
OdpowiedzUsuńświetne;>
OdpowiedzUsuńŚwietny! :)
OdpowiedzUsuńCudowny :) troche dramatyczny ale kończy się słodko <3
OdpowiedzUsuńświetny babe, jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńchcę part 2 ! :D
- asia xx
świetny, świetny, świetny! xx
OdpowiedzUsuńwidzę, że jednak wykorzystałaś pomysł z klubem. xd
Cudo cudo cudo :) oby tak dalej
OdpowiedzUsuńczekam na nn :D
cudeńko ;D
OdpowiedzUsuńno dobra ja chce już następnego imagina ;3
OdpowiedzUsuńświetny ;)
OdpowiedzUsuń